• Główna
  • Aktualności
  • Nasza pasieka
    • Lokalizacja
    • Historia
    • Pszczoła murarka
  • Produkty
    • Nasze miody
    • Pyłek
    • Propolis
    • Wosk
  • Pszczelarz
    • Certyfikaty
    • Wspomnienia
    • Wiersze
    • Rysunki
  • Nasza kuchnia
    • Miód w kuchni
    • Grzyby w kuchni
    • Przetwory i inne przepisy
    • Nalewki
  • Nasza ogród
    • Byliny
    • Ogród ziołowy
    • Krzewy ozdobne
    • Sadownictwo
  • Sprzedaż nadwyżek
  • Biblioteczka
  • Strona startowa
  • Kontakt
  • Linki
  • Mapa
  • RODO

Pszczelarz - Wiersze - Dedykacje

    Tomik wierszy, pt.: Dedykacje. Zobacz też inne tomiki.

1. Gdy Poltegor wielki był...
2. Są jednak szczęśliwe chwile
3. Dzisiejsza demokracja...
4. I Komunia Św.
5. Biały Orzeł
6. Urodziny
7. Iskra miłości
8. Herbowe róże

Gdy Poltegor wielki był...

Ten wiersz dedykuję Tym, co Poltegor budowali, w nim pracowali i odeszli do wiecznej chwały,
a żywym w tę sześćdziesiątą rocznicę istnienia Instytutu pragnę przesłać życzenia,
aby mądrość dyrekcji była sprawiedliwa wobec całej załogi,
by wszyscy nawzajem się dobrze traktowali, w zdrowiu i pogodzie ducha pracy się oddawali.


Gdy Poltegor wielki był
Każdy sobie pięknie śnił
Pięknie go potem podzielili
Dwa zakłady utworzyli
Projektowi wieżowiec zostawili
Ci następnie go sprzedali
Właściciele budynek rozebrali
W tym miejscu Skytower stawiają
Tym budynkiem w przyszłość wybiegają
Projekt mały domek postawił
Większość ludzi z kwitkiem odprawił
Tam się gnieżdżą nie ma sprawy
Jak im dobrze bez obawy

Tak się  jawi obraz cały
Nam wspomnienia pozostały
My śpiewamy dzisiaj chórem
Przy Parkowej stoi murem
Instytut co w chwałę rośnie
Walczy dzielnie o przetrwanie
Kultywuje świętą sprawę
Tak prowadzi odbudowę
Starsi wiedzę przekazali
Młodszych czegoś nauczyli
Młodsi dziś się produkują
Nową wizję przekazują

Gdy Instytut stanął na skraju nicości
W obronie pracownicy stanęli
Groźni i zbuntowani
Swe zdrowie Instytutowi poświęcili
Panie Tadeuszu Kurkowiaku dobrze zrobiłeś
Że ludzi do strajku głodowego namówiłeś
Niektóre pracownie Instytut zdradziły
Dla mamony go opuściły
Ale Instytut trwa i dobrze się ma
A to jest zasługa Pana Dyrektora
Panie Szymonie Modrzejewski
Nie stój za gardą lecz miej to wszystko w garści
Razem z Panem Profesorem Jerzym Bednarczykiem
Który kasę trzyma i jest Instytutu miecznikiem

Przekazuję te rymy też tu pracowałem
I w odbudowę Instytutu małą cegiełkę wbudowałem
A dziś w dniu tak wielkiego święta składam życzenia
Aby radości było moc w rocznicę sześćdziesięciu lat
By Instytutu nadal trwał przez następne sto lat
(06.03.2010)

Są jednak szczęśliwe chwile

Wiersz dedykuję obu gałęziom Netczuków. Pamiętajmy, że jedność i pojednanie są siłą przetrwania naszego rodu.
Są jak matka scalająca ognisko domowe, dają mu silne więzy miłości i uczucia, także do pięknych wspomnień!


Są jednak szczęśliwe chwile
Gdy swe losy wspominasz mile
Na łące był kwiatów dostatek
Gdzie przy kwiatku rósł kwiatek
    Moje ręce zrywały te kwiaty
    Robiąc z nich piękne bukiety
    Brałem swe nogi za pas z bukietem
    Gnałem do domu z uśmiechem
Wręczałem je najdroższej osobie
Gdy tuliła mą głowę do piersi
Widziałem Jej oczy błyszczące radośnie
Czułem ciepło Jej ręki
    Bicie Jej serca na skroni
    Także pieszczotę Jej dłoni
    A moje serce biło, tak mocno biło
    Gdy na chwilę w uścisku zastygło
Jak piękne są kwiaty na łące
Tak piękna miłość matczyna
A dar pieszczoty w spracowanej ręce
Tkwi we mnie - nie do zapomnienia
    Dziś takiej łąki daremnie szukać
    Która kwiatem w fali zieleni
    Pragnie się topić i wynurzać
    Wszystko zostało zmienione
Odeszło do cieni
(29.08.2012)

Dzisiejsza demokracja...

Wiersz dedykuję Panu Januszowi Moszkowskiemu. Cała załoga okrętu "Ogród PZD" z okazji 65 urodzin, Okręgowy Zarząd i współpracownicy życzą dużo radości w życiu osobistym i pracy oraz nadziei, że odzyskamy naszą "Zieloną krainę".

Dzisiejsza demokracja
To władza niechciana
Która w imię wolności
Łamie wszelkie zasady
To prawo nierówności
W rządzących nie ma ogłady
Po co komu nasze ogrody
To zdumiewające
Polaka ma się za nic
Bogatemu daje dobro
A biednemu wolność
Jest tragedią usłana
Gdzie tu czyste sumienie
Nieprawdziwe podziały w narodzie
Są chore i złem trącą
Tak dziś ma Polska
Cnotą nie stoi bo mądrość uleciała
A głupota rządzącym pozostała
(27.04.2012)

I Komunia Św.

Ten wiersz dedykuję rodzicom i rodzicom chrzestnym, aby ich pociechy zaznały w swym dorastaniu radości, miłości i poznały życie w duchu prawdy.

Jak szybko mija czas
Tak niedawno maleństwem byłoś
Wodą Życia Ci główkę polewali
Przez zimną wodę płakałoś

A dziś do pierwszej Komunii Świętej
Stajesz gdy ją wnet przyjmiesz
Dzieckiem Wiary zostaniesz
Jeszcze Twe małe serduszko

Jest przy mamie
Ale już niedługo
Młodzieńcem czy panną się staniesz
Pamiętaj dziecko

Że chwile szybko mijają
A dziś niech pieszczoty
Twej kochanej mamy
Przy Tobie zostaną

A Ty mała kruszyno
Bądź w swej mamie
Do końca zakochana
Przez tatę uwielbiana
(27.04.2012)

Biały Orzeł

Wiersz dedykuję Panu Arkadiuszowi Krzyżanowskiemu i Panu Markowi Swarnikowi, aby słowa czynu były piękniejsze od złudzeń zachowanych w godności każdego człowieka.

Jeszcze Polska żyje
Póki pod chmurami
Biały Orzeł szybuje
Wychował się w tej krainie zieleni
Jakie to piękne kiedy Ojciec
Małe Orły do lotu szykuje
A One poznają te tereny kochane
Które już na wieczność
Zostaną im dane
Bo wolność to wiatr
Pod jego skrzydłami
Szybując w dal tak przed siebie
Może gdzieś tam w tej ziemi
Odnajdzie swój rewir
(21.03.2012)

Urodziny

Wiersz dedykuję Panu Dyrektorowi Romanowi Urbanowiczowi z okazji 55 urodzin. Dużo radości w życiu osobistym i pracy, życzą współpracownicy z PIECBUD-u.

Urodziny, urodziny
Ile to już latek minęło
Jako dziecko
Pytałeś się mamy

Jaki dar otrzymasz
A dziś jesteś już dorosły
I od bliskich oczekujesz
Miłości i słowa prostoty

Pamiętaj że ten dzień
Jest w rocznicy czasu zamknięty
A Twój los w tym dniu zaklęty
Pomimo Twych uchybień

Bliskim Oni w tym dniu
Wszystko Ci wybaczyli
A Ty swym uśmiechem miłości
Obrałeś drogę do wielkiego majestatu
(15.05.2012)

Iskra miłości

Dedykuję ten wiersz Mojej kochanej żonie. Los tak chciał, że rozpromieniała me zacisze domowego ogniska.

Gwiazdy ją wybrały, zabawa i podniecenie.
To przywilej młodości – cały świat przed Tobą.
Miłość! – Tak wiele serc do kochania.
Przychodzi jednak ta wielka chwila,
Gdy wzrok przeszywa jak kula śmierci.
Idziesz na spotkanie, ciało dreszcz przenika,
Gdy woń zmysł zapachu twój ogarnia
I widzisz w jej oczach błysk namiętności.

A iskra szybsza od strzały Amora.
Wtedy to stajesz przed nią, a Ona Ci wtóruje.
Ogarnęła i rozpaliła trzewia twego ciała,
I stało się – złączeni i pogrążeni w ciszy...

Stają się jednym wezwaniem pragnienia.
Życie w miłości złączonych serc narasta,
To ból, udręka losu i nienawiści!
Przemijają chwile nieustannej walki.

Przetrwanie i niepewność, gdy trwoga się zbliża,
Gdy koniec nadchodzi, choroba przygniata,
A to co zostało i się utrwaliło,
Już do końca życia w miłości się złączyło.
(07.12.2008)

Herbowe róże

Wiersz dedykuję całemu rodowi Netczuków, aby nasza chluba pozwoliła zachować godność w słowach i czynach, aby nam przypominała by nie rzucać słów na wiatr, nasze życie jest jak mgnienie, ale pamięć minionych pokoleń wciąż trwa. Nasze czyny są świadectwem przodków i testamentem dla potomnych. Kto nie szanuje siebie nie szanuje swego rodu, „jest usychającą rośliną, rosnącą na skale bez wody życia”.

Z lewej i z prawej strzały Amora
Poziomo miecz Archanioła
W środku trzy czerwone Róże
Na niebiańskim tle

A środek Róż złotem lśni
To trzech braci przyjęło kapłaństwo
I służyło Panu do końca swych dni
Oddali Bogu umysł i ciało

Wielki smutek Mikołaja i Petroneli
Gdy rozdarte serca przy tak mnogiej prymicji
Dla żyjących ten ród został osierocony              
Lecz przez niebiosa wywyższony

Dziś nowe pokolenie
Dało Panu Różę
Choć w jednym kapłanie mamy ostoję
Niech mu w tej posłudze Bóg dopomoże

Ród Netczuków niech dalej rozjaśnia
Tradycję herbu zapomnianego
Przez pokolenie nasze przypomnianego
Za walkę na Krzyżaku zdobytego

A my pomódlmy się za naszych kapłanów
By imiona Adolfa, Józefa i Nikodema
Nie poszły w zapomnienie u potomków
By wstawiennictwo trzech Róż do Boga

Było nam pomocne w potrzebie
Do was bracia herbu Różanego ja wnoszę
Niech przez wasze posłannictwo w niebie
Tu na ziemi tej rodzinie lżej będzie

A czy łzy moje przekupią Pana
Dziękując mu za syna
Który rodzinę scalił po dekadach
Przywołując obraz naszego istnienia

Niech w rodzie naszym zgoda będzie
Ci co ginęli za wolność i wiarę
W dyktatorskich kazamatach
Świętością winni być nam w sumieniach

Przyszedł czas prawdy i wyznań
Gdy szukamy w mroku naszych korzeni
W czarnych zakamarkach naszej przeszłości
Dziś minęły już dni strat i złych doznań

Z odmętów  historii
Ten ród litewsko–bojarski z Wołynia
Prostując swe nazwisko się odrodzi
Z ruskiego zniewolenia

Bo na przekór złym siłom
W wolnej ojczyźnie znów się odradza
Niech Polska nam jaśnieje nieskalaną bielą
Pod nieba błękitem i w czerwonych Róż kwiatac
(19.06.2012)

Strona w budowie. Więcej wierszy wkrótce.

© 2012 Tadeusz Netczuk

Pszczelarz - spis treści

Certyfikaty
Wspomnienia
Wiersze
Rysunki

Wiersze - spis treści

Tomik Wspomnień czar
Tomik Dedykacje
Tomik Wiersze różne
Tomik Polskie kwiaty sejmowe
Tomik Polskie kwiaty
Tomik Wizyta u przyjaciela i Z życia wzięte

© 2008 Netczukowie - Pasieka Rodzinna Tadeusza Netczuka od 1970. All rights reserved unless otherwise noted.