Trzeci tomik drobnostek i fraszek z serii
Mądrości i przywary.
Zobacz też tomik
pierwszy
i
drugi.
Wizyta u przyjaciela –
mądrości i przywary
1. Osa
2. Syn przychodzi do ojca z wizytą
3. Obraźliwa żona
Z życia wzięte –
mądrości i przywary
1.
Gatki do prania
2. Zupa gazetowa
3. Zupa
nic!
4. A to ty
5. Na wierchu
6. Byłem u
znajomej
Wizyta u przyjaciela –
mądrości i przywary
Strofy te dedykuję Państwu, u których usłyszałem piękną
historię z ich życia.
Osa
Nie ważne ile os może użądlić moją żonę,
Ponieważ jad mojej żony, jest silniejszy od jadu osy.
(06.2012)
Syn przychodzi do ojca z wizytą
Syn przychodzi do ojca z wizytą aby go upomnieć,
Ponieważ ojciec po raz trzeci ożenił się
I bardzo źle się prowadzi.
Odzywa się do ojca:
Ty gówniarzu jak się zachowujesz!
Ojciec do syna: jak się do mnie odnosisz!
Syn mu odpowiada: ja jestem po ślubie dwadzieścia lat,
A Ty jesteś dwa lata po trzecim ślubie, więc się uspokój.
(06.2012)
Obraźliwa żona
Wielka kłótnia w domu,
żona się obraziła.
Nie odzywa się do męża,
jeden miesiąc, drugi,
pół roku ciągle obrażona.
Mąż wziął wypłatę,
poszedł do kwiaciarni
i kupił pęk pięknych róż.
Przyniósł do domu
podarował żonie,
a ona dalej nie odzywa się.
Więc mąż tak jakby mówił do siebie,
ale tak by go żona słyszała:
widocznie za mało jej kopiłem,
skoro nic nie mówi.
I wyszedł do kwiaciarni
po następny bukiet róż.
Kupił jeszcze większy pęk róż,
przychodzi do domu i wręcza żonie,
a ona dalej milczy.
Chwilę postał i zaczął mówić półgłosem:
chyba jeszcze za mało kupiłem róż,
Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę drzwi.
Kiedy chwytał za klamkę,
żona nie wytrzymała i powiedziała:
ach Ty wariacie daj spokój, szkoda pieniędzy.
Żona potem chodziła do kwiaciarni
by odzyskać choć część pieniędzy.
(06.2012)
Z życia wzięte –
mądrości i przywary
Gatki do prania
Żona do męża mówi:
Daj mi gatki do prania.
Mąż odpowiada:
Wczoraj zmieniłem.
Żona: a więc weź świeże,
A te co masz na sobie daj.
Mąż odpowiada:
Wszystkie gatki są w zamrażarce.
Żona w śmiech:
jak to w zamrażarce
I w jaki sposób się tam znalazły,
Dalej się śmiejąc
Z głupoty męża.
Mąż żonie odpowiada:
Nie ma co się śmiać,
Bo wszystkie gatki i nie tylko
Już od kilku dni są dla mnie
Zamrożone, leżąc w pralce.
I gdzie tu jest Ci do śmiechu?
(08.12.2012)
Zupa gazetowa
Mąż przychodzi do domu po pracy,
Rozbiera się, siada w fotelu czyta gazetę.
Po chwili przychodzi żona, z zakupami,
Rozbiera się, jest padnięta.
Zabiera się za gotowanie obiadu.
Mąż pyta się: co będzie na obiad?
Żona wściekła podchodząc do męża
Odpowiada: daj mi tę gazetę,
Zrobię Ci z niej zupę gazetową,
A na drugie schabowy zapiekany w gazecie.
(20.12.2012)
Zupa nic!
Mąż cały dzień siedział w domu.
Żona przychodzi z pracy.
Mąż się pyta: co będzie na obiad?
Żona wściekła odpowiada: Zupa nic!
Pieczeń wołowa, która stoi w oborze
I sałatka z mleczu, który rośnie na łące.
Chyba będzie Ci to smakowało.
I sama siadając na fotelu włącza telewizor.
(20.12.2012)
A to ty
Po skończonym obrządku,
Chłop przychodzi do domu.
Baba schylona nad kuchnią,
Coś pitrasi na obiad.
Chłop uderza babę w zadek,
Mówiąc: daj coś zjeść,
Ja idę do sołtysa na karty.
Baba się odzywa:
Myślałam w pierwszej chwili,
Że to syn sołtysa. On tak samo klepie,
A to ty.
(20.12.2012)
Na wierchu
Do pana Janka przyszedł kolega.
Siedzą i omawiają, gdzie pójdą na ryby.
A żona pana Janka ciągle przeszkadza.
To, to - to tamto i tak w koło.
Ciągle tym językiem miele,
Ciągle czegoś chce.
Kolega po cichu do pana Janka:
Czemu twa żona tak ciągle ujada,
Czy Ciebie to nie wkurza.
Widzisz: ona jest góralką,
Ma to w swej naturze.
Jej słowa muszą być stale
Na wierchu! Tęskni za górami.
Ale to dobra kobieta,
tylko trochę krzykliwa.
(20.12.2012)
Byłem u znajomej
Mąż przychodzi z pracy, rozbiera się,
Siada w fotelu i włącza telewizor.
Żona podnosi się z sofy, pyta:
Kochanie co będzie na obiad.
Mąż jej odpowiada:
Już jestem po obiedzie,
Byłem u znajomej.
Ona świetnie gotuje.
(23.12.2012)
© 2012 Tadeusz Netczuk