Tomik wierszy, pt.:
Wiersze
różne. Zobacz też inne
tomiki.
1. Myśli pisarza
2. Długa droga Mędrców
3. Mroźna zima
4. Biało-czerwona
5. Czarne widmo zła
6. Oni za pazuchą mają dobre słowo
7. Niech Polski duch prawy...
8. Złoty krzyżyk
9. Bobasy
Myśli pisarza
Gdy Wena nadchodzi
Opętuje umysł,
Myśli się kłębią,
Ciało dreszcz przeszywa.
Doznajesz olśnienia wiedzy,
Widzisz nieznane,
Niewiadome Ci, jasne.
Siła wiedzy z kosmosu.
Chaos ciągu wydarzeń
Rozpoznajesz oczami.
Uszy kłamstwem zalegają.
Przepowiednia nie jest Ci obca.
Lecz gdy kartka i pióro
W ręku ostaje,
Sen wizji przerwany,
Pustka pozostaje.
(30.11.2008)
Długa
droga Mędrców
Długa droga Mędrców
Gwiazda ich prowadzi
Idą do Heroda
Gdzie Betlejem leży
Jego się pytają
Bo w mieście Dawida
Dziecię nowo narodzone
Szukają Króla Żydowskiego
Przez proroków zapowiadanego
I narody oczekiwanego
Maryja dzieciątko
Do swej piersi tuli
I śpiewa mu luli luli
Dzieciątko uśmiechnięte
Z radością wszystkich wita
Mędrcy z darami
Do Betlejem zmierzają
Maleńkiemu w żłóbku
Pokłony oddają
I dary składają
Anioł Mędrców we śnie ostrzega
Inną drogą do domu wracajcie
Heroda z dala omijajcie
Mędrcy tak uczynili
Heroda samemu sobie zostawili
Anioł we śnie budzi Józefa
Wstawaj uciekaj z Maryją
I małym dzieciątkiem
Niech Egipt będzie jego mieszkaniem
Bo Herod na jego życie nastaje.
(29.12.2012)
Mroźna zima
Mroźna zima
Zima biała
Zima sroga
Zima Ziemię w biel ubrała
Śnieg się iskrzy
Ciągle pada
Będzie sanna
Co nie lada
Płatki śniegu
Lecą z nieba
Mróz na szybie
Wije kwiaty
Skąd się biorą
Takie wzory
Przecież mrozu nikt nie uczy
Malarz przy nim
To jak dziecko małe
Mróz się śmieje
A wiatr zimny
Ciągle wieje
I porywa śniegu płatki
Będą zaspy
Śnieżne twory
Wokół domu
Z zakolami
Tuż przy płocie
Radość wszędzie
W koło śmiechy
To bałwana lepią dzieci
Dla nich zima to zabawa
(17.12.2012)
Biało-czerwona
Niech pienie kolęd i dobre duszki
Zakończą ten rok w lepszym tonie
A nasze z roku złe chwile
Znikną w opłatku i pasterce
Niech święta te przyniosą nam ducha miłości
Wielką nadzieję i dostatek
W pracy od przełożonych szacunek
W domu rodzinne pojednanie
A skłóconym przyjaźń i w niej wytrwanie
By zapewnił nam to nadchodzący Nowy Rok!
Niech to wszystko co na sercu nam leży
W kolędzie i jasełkach nas zbliży
Byśmy weseli i szczęśliwi byli
Z maleńkiego Jezusika się cieszyli
A z umysłu i serca nasze ułomności wyrzucili
By polska natura kłótni i opętania
Przemieniła się w narodzie w cud scalenia
Aby biało-czerwona od zguby nas ocaliła
A Polakom Orzeł Biały
W całej Polsce jednym blaskiem świecił
Tobie tego Polsko życzę
Nie rządzącym gdyż oni upadli
I są bez prawa łaski ludu
Gdyż bez przyczyny ten lud zniewolili
Podatkami obłożyli daninę śmieciową nałożyli
– By wywyższyć się z mroku swego piedestału
(17.12.2012)
Czarne widmo zła
Czarne widmo zła
Pokrywa ziemię
Ta ziemia umęczona
Ludzką krwią skropiona
Czy ta ziemia to odczuwa
Przecież ona wszystko
Co dobre złe i plugawe
Przyjmuje jednako
Dla niej co martwe
Jest wszytko dobre
Jej wnętrze wszystko pochłonie
Każde widmo jej obce
Bo i ono przeminie
W tyglu gorącej lawy
W czeluściach czarnej dziury
Nikt nie wie
Kiedy pożre sama siebie
Aż jej owoc się wnurzy
Z gorącej otchłani
Kiedy miliony lat przeminą
I znów stanie się młodą ziemią
Czystą i nieskalaną
Bez krzywd ludzkości
W innym świecie odrodzona
A czy ludzkość zostanie
Tego nikt nie wie
(08.12.2012)
Oni za pazuchą mają dobre słowo
Palikot dobrze się trzyma
W swej otoczce jedwabnika
Odrzuceni jak plewy od ziarna
Miotają się w skorupie gada
Czy oni są gorsi od kwiatu różanego
Którego ciernie kolą przeciwnika każdego
Bo każdy człowiek na swej głowie
Mały czy wielki nosi aureolę
Naród to pomieszane ziarna boskiego zbioru
Gdy je rozdzielimy będą punktem sporu
Jak dogodzić tej rozebranej dziewczynie
Bo każdy co innego widzi w jej negliżu
Są ludzie w narodzie niby Bogu oddani
Nie szybko przejdą do bożej owczarni
Oni za pazuchą mają dobre słowo
Lecz w swych czynach sprzedają się obrazowo
Każdy w zanadrzu ma swego konika
Który wbrew dobrym zasadom jest w roli kornika
Od czasu do czasu swawolnie sobie bryka
A z całej tej kwestii grzechu nic nie wynika
Bo narodu różność jest przez Boga nam dana
I przez niego ta różność musi być kochana
Tylko w jakiej przestrzeni jego serce się otwiera
I kogo ta dusza wielbi gdy miłość przez nią przenika
Niech prawda nie będzie nam kratą
Pamiętaj spodnie są różne mogą być z różnoraką
łatą
Bo każdy nad innym może być katem
W takim przypadku Bóg mówi – bądź mu
bratem
(28.10.2012)
Niech Polski duch prawy...
Dlaczego z mego oka płynie łza
Dlaczego moja słabość niesie w sobie lęk
Dlaczego ten świat jest zgubiony od zła
Dlaczego od sypiących się srebrników słychać brzęk
Biedy rozpaczy i nieprawego sumienia
Niech Polski duch prawy
Niesie dobre zamiary
Dla spragnionych prawd
Które odrzucił ten świat
Alleluja patrz przed siebie
Niech Alleluja rozjaśni ten mrok
Choć jest ciemno równaj krok
Stawaj stawaj przy mnie bracie
Aż duchy tej ziemi z nami staną na warcie
Niech Polski duch prawy
Niesie dobre zamiary
Dla spragnionych prawd
Które odrzucił ten świat
Niech nam jutrznia zaświeci
Będąc nam nadzieją i jasnym promieniem
I zajrzy w oczy sfrustrowanej gawiedzi
A zło nie będzie nam nocnym upiorem
Źle to gdy rządzący są nam potworem
Niech Polski duch prawy
Niesie dobre zamiary
Dla spragnionych prawd
Które odrzucił ten świat
Niech ten naród oszalały i zwyrodniały
Odrzuci to zło skamieniałe
A do walki staną Święte Anioły
A miecz Archanioła zatrzyma demony
By to plemię odzyskało czyste życie
Niech Polski duch prawy
Niesie dobre zamiary
Dla spragnionych prawd
Które odrzucił ten świat
Niech ten świat skłócony
I rozdarty na poły
Odrzuci terror wojny i zabijanie
A władze pustyni zmienią obyczaje
By serca nasze mieniły się jak biegunowe zorze
Niech Polski duch prawy
Niesie dobre zamiary
Dla spragnionych prawd
Które odrzucił ten świat
(01.10.2012)
Złoty krzyżyk
W blasku złota krzyżyk na szyi wisi
Obok srebrny medalik w słońcu świeci
Twoje myśli Ci podpowiadają
Że te insygnia złego odstraszają
Tak bo zły wokół Ciebie krąży
Szuka do Ciebie dojścia
Twój umysł ciągle drąży
I szuka w Tobie swego poparcia
Bez wiary krzyżyk i medalik na szyi
Będzie tylko zwykłą błyskotką
Pamiętaj gdyś w grzechu winą świeci
Gdyś czysty będzie Tobie ozdobą
Bo krzyż czy też medalik jest bronią
W drodze życia i Twego zbawienia
Pamiętaj wiara ojców Twoich jest Twoją
Blask krzyża Cię ocali odejdziesz w promieniach
(01.09.2012)
Bobasy
W historii naszego narodu
Wielkie rzeczy się stały
Na świat przyszły Bobasy małe
Już w kolebce na baczność rodziców stawiali
Bobasy rosły mądrzały
A nawet księżyc przehandlowały
Gdy wojna nastała
Z Noblem się złączyli
Najpierw wraz z Nim walczyli potem go zdradzili
Lecz nastała wolność nieoczekiwana
Niedźwiedź się rozsypał
Polska wolna została
Gdy padły socjalizmu czerwone pielesze
Bobasy legowisko usłały
Solidarność podzieliły
Okrągły stół znieważyły
Bobas Bobasowi melduje
Jesteśmy niezwyciężeni władzę podzielimy
W trójkoalicję pójdziemy
Wodzów ich zniszczymy do więzienia wsadzimy
Zebra władzę dostała
Wszystkie krzyżówki pokryła
Do grzechów namawiała i nienawiść siała
Gdy czara goryczy w narodzie się przebrała
Z PiSkiem krzyku odpadli w głosowaniu
POmyje im oczy zalały
Bobasy padły wściekłość ich zalewa
Przepadło wszystko jeno trwoga została
(04.12.2008)
Strona w budowie. Więcej
wierszy wkrótce.
© 2012 Tadeusz Netczuk